Maryja wzorem milczenia i samotności

Radomsko

 Jednym z warunków dobrego przygotowania swej duszy dla Boga jest milczenie. Co to jest milczenie? Jest to powstrzymanie się od wypowiadania słów niepotrzebnych (w tym znaczeniu jest to raczej umiarkowanie w słowach) lub całkowite zamilknięcie. Ale nie tylko. Nic nam nie da milczenie warg, jeśli w sercu będzie niepokój i zamęt. W tym sensie milczenie, a ściślej milczenie wewnętrzne, dane jako szczególna łaska, przypomina uspokojenie wód jeziora. Gdy Jezus uciszył wzburzone fale, ustał wiatr, opadł piasek, wody jeziora stały się przejrzyste. Nastała głęboka cisza. 

Czy w życiu świeckim można praktykować milczenie? Chodzi o wyciszenie swego wnętrza, tak by w nim można było spotkać się z Bogiem żywym. Milczenie wewnętrzne jest nam bardzo potrzebne zawsze i w każdym miejscu. Natomiast pewne formy milczenia zewnętrznego i umiejętność posługiwania się słowem muszą być mądrze dostosowane do naszych obowiązków rodzinnych i zawodowych. Potrzeba ogromnej roztropności. Tak łatwo zranić kogoś słowem, ale można też narazić się na niezrozumienie milczeniem.  

Milczenie wewnętrzne i zewnętrzne jest nam potrzebne, abyśmy mogli przyjąć Słowo Boże do swego serca. Takie postępowanie przynosi wiele owoców. Jednym z nich jest odkrycie nieskończonej miłości Boga oraz Jego zaproszenie do zjednoczenia. Cisza jest klimatem mądrości, którą człowiek zdobywając rozpoznaje prawdę i drogę do niej. W milczeniu, samotności i skupieniu istota ludzka zaczyna rozumieć siebie i przenika wieczne milczenie Boga. Najczęstszym powodem braku wewnętrznego spokoju jest nieustanna lawina słów, z jakimi spotyka się człowiek i jakie sam wypowiada.  Jest to dla nas w naszych czasach szczególnie trudny punkt. Żyjemy bowiem w epoce, w której nie sprzyja się skupieniu. Św. Jan Paweł II w Adhortacji apostolskiej „Verbum Domini „ przypomina nam konieczność wychowania do wartości i zdolności milczenia: „Odkrycie na nowo, że słowo Boże odgrywa centralną rolę w życiu Kościoła, oznacza również odkrycie sensu skupienia i wewnętrznego spokoju. Wielka tradycja patrystyczna poucza nas, że tajemnice Chrystusa wiążą się z milczeniem i tylko w ciszy Słowo może w nas zagościć, jak w przypadku Maryi, niewiasty, w której Słowo było nieodłącznie związane z milczeniem”. Zasada ta odnosi się nade wszystko do modlitwy osobistej, ale także do naszych liturgii: aby ułatwić autentyczne słuchanie powinny być one również bogate w chwile milczenia. W milczeniu jest moc człowieka, gdyż jest czas mówienia i milczenia, czas działania i kontemplacji. Trzeba nauczyć się, kiedy mówić i o czym, a kiedy milczeć i co otulić ciszą. Niekiedy bardziej konieczne jest słowo, a czasem błogosławionym jest milczenie. Potrzebna jest ogromna subtelność, by wiedzieć, co czynić w danej sytuacji, a tego uczy właśnie Bóg przez Maryję – matkę Jezusa. Trzeba tylko wpatrywać się w Chrystusa przez pryzmat jej samotnego i milczącego życia. A przez samotność w ciszy i milczeniu wędrować ku niebu w blasku radości z obcowania z Bogiem.

Bóg wyznaczył Maryi Dziewicy szczególne miejsce w historii zbawienia. Dzięki działaniu Ducha świętego została Ona włączona w Boży plan zbawienia jako Niepokalana Matka Syna Bożego i Matka wszystkich wierzących. Obdarzona tym wyjątkowym powołaniem, które zadecydowało o całym Jej życiu, spełnia od tamtej chwili w Kościele niezastąpioną rolę.

W swojej Ewangelii św. Łukasz podkreśla wielokrotnie postawę zasłuchania i medytacji Maryi ale i także postawa milczenia, które współbrzmi z wielką dyskrecją, z jaką pojawia się Ona sama w dziejach zbawienia i towarzyszy życiu Chrystusa. Obierając dziewicze życie skazuje swe łono na milczenie, a w scenie zwiastowania przede wszystkim zmieszała się i rozważała w sercu usłyszane słowa. Milczeniem pokryła tajemnicę poczęcia przed św. Józefem, który zdezorientowany i bojący się tego, co się wokół niego dzieje i co go przerasta, woli potajemnie opuścić Maryję – nosicielkę Bożych tajemnic. Później, wobec  całości wydarzeń z ukrytego życia Jezusa w Nazarecie, zachowuje się podobnie: „A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu” (Łk 2,51). Pragnie Ona uchwycić głęboki i całościowy sens ukryty w słowach, które słyszy i w wydarzeniach, które mają miejsce w Jej życiu. Jej Serce, ognisko czystej miłości i symbol Jej uczuć, pozostaje zawsze skupione na Jezusie – Słowie Bożym. Maryja akceptuje również wydarzenia niezrozumiałe. Nie rozumie bowiem do końca postępowania i słów Jezusa, który mówił, iż „powinien być w tym, co należy do Jego Ojca” (Łk 2,49). Maryja nie rozwodzi się w słowach, lecz uznaje słuszność wypowiedzianego przez Jezusa zdania i …milczy. Podobnie w Kanie galilejskiej na słowa Jezusa: „Nie przyszła jeszcze moja godzina” także milczy i cud żądany uzyskuje. W Ewangelii Maryja mówi bardzo mało. Tylko cztery fragmenty wspominają o tym, że Maryja wyraziła się słowem: przy zwiastowaniu, w spotkaniu z Elżbietą, przy znalezieniu Jezusa w świątyni oraz w Kanie. Wobec faktów, wydarzeń i słów, Maryja otwiera przede wszystkim swe serce w milczeniu i w milczeniu je kontempluje.

Prorocy Starego Testamentu słuchali słowa Bożego i głosili je w Jego imieniu. Maryja jednakże nie otrzymała takiego powołania. Prawie zawsze milczała. Jest prorokinią, lecz jest nie w zupełnie nowym znaczeniu: Ona, która przyjęła słowo w milczeniu serca i z milczenia Serca wypowiedziała słowo zgody, również w milczeniu „wypowiedziała” jedyne Słowo Ojca – wydała Je na świat. Spotkanie w Ain Karim ukazuje nam jeszcze jedną charakterystyczną cechę pozostawania Maryi pod wpływem Ducha Świętego. Otóż na dźwięk słów Maryi poruszyło się Dzieciątko w łonie Elżbiety (Łk 2, 41). Słowo pozdrowienia Maryi – wyrastające z zasłuchania, milczenia i posłuszeństwa – dotyka Duchem i porusza jest nośnikiem Ducha. Niemożliwą jest rzeczą głosić Dobrą Nowinę bez tego „ładunku” Ducha zawartego w słowie. Przekazuje się ją przecież z serca do serca. W tym sensie spotkanie Dziewicy z Nazaretu ze swoją krewną jest tu wzorcze. Wypowiadanie, a tym bardziej głoszenie słowa, winno poprzedzać milczenie i wsłuchiwanie się w słowo. W przeciwnym razie nie będzie przekazywane skutecznie.

Maryja żyje tak, by jedynie Bóg mówił w Jej życiu, a sama najchętniej stoi, jak pod krzyżem, jako milczący świadek, gdzie milcząco przyjmuje wolę Syna, by oddać się pod opiekę św. Jana (Łk 19,26-27). Milczenie Maryi ma określone imię: żyje, by zachowywać  wszystkie te sprawy (Łk 2,12). Dzięki temu Maryja może być milczącą pamięcią Syna i życia całego Kościoła. Może nią być ponieważ w swoim milczeniu jest przyjęciem Boga. Dzięki maryjnemu milczeniu Bóg może zagospodarować całą przestrzeń Jej człowieczeństwa.

Św. Siostra Faustyna o milczeniu mówi tak: „ Milczenie jest mieczem w walce duchowej; nie dojdzie do świętości nigdy dusza gadatliwa. Ten miecz milczenia obetnie wszystko, co by przyczepić do duszy chciało. Jesteśmy wrażliwi na mowę i zaraz, wrażliwi, chcemy odpowiadać, a nie zważamy na to, czy jest w tym wola Boża, żebyśmy mówili. Dusza milcząca jest silna; wszystkie przeciwności nie zaszkodzą jej, jeżeli wytrwa w milczeniu. Dusza milcząca jest zdolna do najgłębszego zjednoczenia się z Bogiem, ona żyje prawie zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego; Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody (Dz. 477). Na to, żeby usłyszeć głos Boży, trzeba mieć ciszę duszy i być milczącą, nie milczeniem ponurym, ale ciszą w duszy, to jest skupieniem w Bogu. Można wiele mówić, a nie przerwać milczenia, a znowu można niewiele mówić, a zawsze łamać milczenie. O, jak niepowetowaną szkodę przynosi niezachowanie milczenia. Wiele się krzywdy wyrządza bliźnim, ale najwięcej – to własnej duszy (Dz. 118). Bóg nie udziela się duszy gadatliwej, która jak truteń w ulu brzęczy, ale za to nie wyrabia miodu. Dusza gaduła jest pusta we własnym wnętrzu. Nie ma w niej ani cnót gruntownych, ani poufałości z Bogiem. Nie ma mowy o życiu głębszym, o słodkim pokoju i ciszy, w której mieszka Bóg. Dusza, nie zaznawszy słodyczy ciszy wewnętrznej, jest duchem niespokojnym i mąci innym tę ciszę (Dz. 118). Aby mógł Duch Boży działać w duszy – trzeba ciszy i skupienia (Dz. 145). Cierpliwość, modlitwa i milczenie – te wzmacniają duszę Dz. 944).

Maryja uczy nas milczenia i zastanawiania się, które nam pozwalają rozróżniać dobro i wybierać sprawiedliwe środki do jego wypełnienia. Naśladując Maryję możemy być „nieskorzy do mówienia i szybcy do słuchania”, umiejąc „rozeznać w naszych sercach, jeszcze przed otworzeniem ust, co mamy mówić, aby uniknąć wszystkich słów negatywnych i wszelkiego kłamstwa”. Będziemy mogli odkryć i doświadczyć tajemnice milczenia, bo „Bóg w ciszy mówi do serca”. Zachowujmy potrójną roztropność Maryi: w słuchaniu, rozważaniu, rozeznawaniu. Słuchać z miłością Słowa Bożego. Rozeznawać dla wyrobienia mądrego osądu. W końcu: długo rozważać w sercu wydarzenia, prosząc Boga, by pokazał je w swoim świetle.